Holandia vol.3 - huragan
Dzisiaj pogoda była bardzo ciekawa. Najpierw rano lał koszmarnie deszcz, a później wiart mało nie urywał dachów. Znaczy się pogoda idealna do jeżdzenia :) Po sprawdzeniu prognozy (nawet fajną stronkę meteo znalazłem na Niderlandy) okazało się, że jutro ma być pięknie i prawie bezwietrznie, więc pogodziłem się z dzisiejszym odpoczynkiem. Tylko jak wróciłem z pracy do hotelu to przywitało mnie mega słoneczko, bezchmurne niebo i wiatr który może już nie wyrywał drzew ale był nadal koszmarny. No cóż, siedzieć i gapić się w laptopa nie będę, więc zacisnąłem zęby i postanowiłem pojechać w kierunku zachodnim gdzie jeszcze nie byłem. Pierwsze 6km trasy kojarzyłem, pierwsze 6km prowadziło pod wiatr. Co prawda chłopaki nie płaczą, ale taki dystans wystarczył, żeby uronić lezkę ;) avs 21 km/h i tańcząca na prawo i lewo Bianka w rytm podmuchów. Bomba. Zmieniłem kierunek na wschodni i poleciałem 34-35km/h kręcąc korbą raz na 100 metrów ;D Nawet jak wiało z boku to spokojnie dało się utrzymać 26-28km/h ;) Dotarłem tak do miasta o którym Holendrzy mówili krzywiąc się i wcale im się nie dziwię. Pogubiłem się totalnie w jakiejs przemysłowej dzielnicy, a później wjechałem chyba w jakąś biedniejszą okolicę jak na warunki holenderskie. Znowu mnie uratowała nawigacja w telefonie i udało się wyjechać na znane mi tereny. Co prawda pod wiatr ale lepszy rydz niż nic :) Przy okazji znalazłem fajną ścieżkę nad dużym kanałem i jechałem dobre 10km obok płynącego kontenerowca, ciekawa sprawa. Powoli opanowuję na pamięc najbliższą okolicę w promieniu 15km od hotelu ale mimo wszystko ciężko zapamiętać trylion kombinacji i skrzyżowań ścieżek. Jak jadę dalej to już totalnie w nieznane. Nie robiłem zdjęć i mimo wiatru avs lepszy niż ze zdjęciami ale w bezwietrzną pogodę.
Trasa:
Hotel -> Barendrecht -> Nieuweland -> Barendrechtse Veer -> Heerjansdam -> Nederhoven -> Zwijndrecht -> Nederhoven -> Strevelshoek -> Rijsoord -> Zwaantje -> Zwet -> Ridderkerk -> Slikkerveer -> Ridderkerk -> Reyer Oord -> Hordijkerveld -> Reyer Oord -> Ridderkerk -> Hotel
Trasa:
Hotel -> Barendrecht -> Nieuweland -> Barendrechtse Veer -> Heerjansdam -> Nederhoven -> Zwijndrecht -> Nederhoven -> Strevelshoek -> Rijsoord -> Zwaantje -> Zwet -> Ridderkerk -> Slikkerveer -> Ridderkerk -> Reyer Oord -> Hordijkerveld -> Reyer Oord -> Ridderkerk -> Hotel
Dane wycieczki:
Dystans: | 60.00 | Czas: | 02:27 | AVS: | 24.49 | ||
Vmax: | 37.95 | Temperatura: | 16.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
Kalorie: | kcal | Rower: | Bianchi Impulso |
Holandia vol.2
Miałem zaplanowaną w google maps trasę, ba nawet kawałek przejechałem na monitorze dzięki street view. I co? I nic. Na pierwszym rondzie pomyliłem drogę i wylądowałem nie wiem gdzie ;) To też jest fajne uczucie, jechać niewiadomo gdzie, byle do przodu i podziwiać czysty i piękny kraj z milionem kanałów, stawów, jeziorek, rzeczek. Mimo wszystko w pewnym momencie kompletnie się zgubiłem i musiałem użyć Nokia Maps, dobrze że przezornie wrzuciłem mapę Holandii. Co prawda później zgubiłem się jeszcze ze dwa razy ale przynajmniej wiedziałem mniej więcej gdzie jestem i w którym kierunku jechać :) Powoli opanowuję okolicę i muszę powiedzieć, że jest bombowo. Zjeździłem dzisiaj zamiast międzymiastowych - przyautostradowych ścieżek, centra miasteczek i prowincję. Miejscami ścieżki były trochę gorszej jakości ale było bardzo urokiliwie, pusto i miło. Średnia zassała ale bardziej skupiłem się na zdjęciach i okolicy niż na naparzaniu kilometrów. Najciekawsze spotkanie miałem z jakimś autochtonem, może nie żulek ale aparycja taka typowo... w każdym razie twarz miał ogorzałą rzekłbym :D Zapytał się coś po holendersku jak go wyprzedzałem, a później pogadaliśmy po już angielsku (tak, tam absolutnie wszyscy władają tym językiem). To był chyba najzabawniejszy dialog w moim życiu.
- Where are you going?
- I don`t know....
- In which direction?
- I don`t know...
- So, what do yo want to see?
- I don`t know... Holland?
- How far you want to go?
- I don`t know, just ahead...
- Hahaha, so where are you sleeping?
- Ridderkerk.
- Ohhh, Ridderkerk is in that direction :)
Trasa:
Hotel -> Zwet -> Zwaantje -> Rijsoord -> Strevelshoek -> Oranjewijk -> Barendrecht -> Ziedewijdijk -> Bijdorp -> Nieuweland -> Heerjansdam -> Zwijndrecht -> Heerjansdam -> Strevelshoek -> Rijsoord -> Wevershoek -> Zwaantje -> Zwet -> Zwaantje -> Zwet -> Hotel
- Where are you going?
- I don`t know....
- In which direction?
- I don`t know...
- So, what do yo want to see?
- I don`t know... Holland?
- How far you want to go?
- I don`t know, just ahead...
- Hahaha, so where are you sleeping?
- Ridderkerk.
- Ohhh, Ridderkerk is in that direction :)
Trasa:
Hotel -> Zwet -> Zwaantje -> Rijsoord -> Strevelshoek -> Oranjewijk -> Barendrecht -> Ziedewijdijk -> Bijdorp -> Nieuweland -> Heerjansdam -> Zwijndrecht -> Heerjansdam -> Strevelshoek -> Rijsoord -> Wevershoek -> Zwaantje -> Zwet -> Zwaantje -> Zwet -> Hotel
Jedno z małych miasteczek© Xsystoff
Musi być wiatrak!© Xsystoff
Wiatrak z innego ujęcia© Xsystoff
Bianchi w krainie tulipanów© Xsystoff
Jeszcze jedno ujęcie Bianki© Xsystoff
Boczna droga od bocznej drogi© Xsystoff
Uwielbiam ten czerwony asfalt© Xsystoff
Piękne widoki© Xsystoff
Woda, wszędziej woda© Xsystoff
Bardzo fajna mapka okolicy© Xsystoff
Kolejna boczna uliczka od bocznej uliczki© Xsystoff
Strasznie mi się podobają te miasteczka© Xsystoff
Nawet nie wiem gdzie to było :)© Xsystoff
Dane wycieczki:
Dystans: | 53.00 | Czas: | 02:13 | AVS: | 23.91 | ||
Vmax: | 41.63 | Temperatura: | 18.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
Kalorie: | kcal | Rower: | Bianchi Impulso |
Holandia
Wtorek, 11 czerwca 2013 | dodano:11.06.2013Kategoria Bianchi
Dzisiaj spełniłem jedno ze swoich marzeń, czyli ja, Bianka i Holandia :) Ten kraj ciężko opisać z perspektywy roweru, bo to co tutaj się dzieje jest mało racjonalne dla przeciętnego mieszkańca Polski. Dróg rowerowych jest miliard, bilion, tryliard kilometrów. Skrzyżowań, rozjazdów, kombinacji, możliwości jest feftylion, ciężko się jeździ, bo na każdym skrzyżowaniu jest kilka scieżek rowerowych i cięzko coś wybrać ;) W samym centrum miasta cięzko pojechać szybciej, bo jest w miarę tłoczno i co chwilę coś się krzyżuje ale za to drogi rowerowe "międzymiastowe"... no cóż powiem tylko, że chyba wzdłuż wszystkich autostrad (a jest ich ogromna ilość), biegną ścieżki, tak, dobrze przeczytaliście, ścieżki lecą wzdłuż autostrad. Z każdego miasta do każdego miasta, nawet najmniejszego jest ścieżka. To jest absolutny kosmos. W większości przypadków są po obu stronach drogi i zajmują więcej miejsca niż pas dla samochodów. Do tego ilość rowerzystów jest porażająca. Śmigałem na przedmieściach Rotterdamu i po okolicznych miejscowościach i powiem tak: nie spotkałem dziesiątków szosowców. Ja ich spotkałem tysiące. Szosowiec za szosowcem, cale stada popylające po 30km/h+. Masakra. I tylko jedno spotkane MTB. Zresztą co ja będę gadał, popatrzcie na foto. Heh, kostki brukowej jakoś nie spotkałem ;) Ciekawe czemu...
Trasa:
Hotel -> Ridderkerk -> Rijsoord -> Krommeweg -> Hendrik-Ido-Ambacht -> Zwijndrecht -> Nederhoven -> Achter-Lindt -> Nederhoven -> Zwijndrecht -> Rijsoord -> Zwet -> Reyer Oord -> Groenenhagen-Tuinenhoven -> Tuinenhoven -> IJsselmonde -> Rivium -> IJsselmonde -> Tuinenhoven -> Groenenhagen-Tuinenhoven -> Reyer Oord -> Zwet -> Hotel
Trasa:
Hotel -> Ridderkerk -> Rijsoord -> Krommeweg -> Hendrik-Ido-Ambacht -> Zwijndrecht -> Nederhoven -> Achter-Lindt -> Nederhoven -> Zwijndrecht -> Rijsoord -> Zwet -> Reyer Oord -> Groenenhagen-Tuinenhoven -> Tuinenhoven -> IJsselmonde -> Rivium -> IJsselmonde -> Tuinenhoven -> Groenenhagen-Tuinenhoven -> Reyer Oord -> Zwet -> Hotel
Pierwsza napotkana miejscowość© Xsystoff
Czyli Ridderkerk© Xsystoff
Staw made in NL© Xsystoff
Drogowskazy na międzymiastowej ścieżce© Xsystoff
Ścieżka międzymiastowa© Xsystoff
Piękny, holenderski asfalcik© Xsystoff
Fajny dom na wodzie© Xsystoff
Miejska ścieżka© Xsystoff
Bianka w całej okazałości© Xsystoff
Widok od frontu© Xsystoff
Kolejna ścieżka w centrum miasta© Xsystoff
Wioska i po obu stronach wiadomo co© Xsystoff
Nawet nie ma co komentować© Xsystoff
Piękny widoczek :)© Xsystoff
Owieczki się pasące© Xsystoff
Tak, tak pasą się przy ścieżce ;)© Xsystoff
Kolejny ciekawy domek© Xsystoff
Widok na wodę© Xsystoff
Oczywiście na moście wiadomo co jest, ścieżka© Xsystoff
Jeszcze raz widoczek© Xsystoff
Międzymiastowa ścieżka© Xsystoff
Jechać cały czas przed siebie© Xsystoff
Pola, łąki i coś tam jeszcze ;)© Xsystoff
Dane wycieczki:
Dystans: | 50.16 | Czas: | 01:59 | AVS: | 25.29 | ||
Vmax: | 42.01 | Temperatura: | 21.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
Kalorie: | kcal | Rower: | Bianchi Impulso |
Mała pętla Niemcy
Oj czego to się nie robi żeby pojeździć w taką piękną niedzielę na takim pięknym rowerze ;) O 12 miałem imprezę firmową, więc wstałem w wolny dzień już o 7 (omg!) i pocisnąłem w stronę Niemiec. Umówiłem się z ojcem na Głębokim i rachu ciachu przeskoczyliśmy do zachodnich sąsiadów. Bardzo fajne kręcenie dzisiaj wyszło, tempo lajtowe ale za to jaka radocha! Po drodze spotkaliśmy mnóstwo rowerzystów jadących na zlot gwiaździsty, ale jak to bywa przy takich zlotach jechali strasznie wolno, więc wszystko wyprzedzaliśmy. Spotkaliśmy też Niemca który stwierdził "Bianchi - gute Fahrrad", a sam jechał na jakimś wynalazku Porsche :) Na dzisiaj nie pozostaje nic innego jak zabrać się za upychanie roweru do samochodu (sedan bez składanej tylniej kanapy :( ) i jutro lecieć do NL. Bajka!
Trasa:
Centrum -> Głębokie -> Wołczkowo -> Dobra -> Buk -> Blankensee -> Mewegen -> Boock -> Plöwen -> Blankensee -> Buk -> Dobra -> Wołczkowo -> Głębokie -> Centrum
Trasa:
Centrum -> Głębokie -> Wołczkowo -> Dobra -> Buk -> Blankensee -> Mewegen -> Boock -> Plöwen -> Blankensee -> Buk -> Dobra -> Wołczkowo -> Głębokie -> Centrum
Dane wycieczki:
Dystans: | 61.14 | Czas: | 02:25 | AVS: | 25.30 | ||
Vmax: | 48.02 | Temperatura: | 20.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
Kalorie: | kcal | Rower: | Bianchi Impulso |
Bianchi!!!
Tak, wreszcie nadeszła ta wiekopomna chwila i polatałem na Biance. Słowo "latać" jest tutaj bardzo dobre, ponieważ Włoszka unosi się nad ziemią. Szybkość zaklęta w aluminium. Rower jest po prostu petardą! Nie obyło się bez trudności, nie jeździłem dokładnie 3 lata na szosie (bez 5 dni) i zapomniałem już jak się wpina w szosowe spd-r. Jest trudno, jest ślisko, jest hardcorowo ;) Do tego w Whistle miałem osprzęt Campy, tutaj jest Shimano więc też trochę zajęło połapać się w tym wszystkim. Jak już wyjechałem z centrum i oponowałem jako tako zmiane przełożeń oraz wpinanie się w pedały, to o przednia przerzutkę zaczął strasznie ocierać łańcuch na blacie :( Rower był na regulacji w listopadzie, a mamy czerwiec i się linka wyciągnęła. Na tyle ile miałem siły w rękach to naciągnąłem ale i tak sensowana kadencja była do maks 28km/h. Nic to, w domu sobie to naprawiłem, a Bianka i tak jest cudeńkiem ♥ Jako ciekawostkę powiem, że w poniedziałek wyjeżdżam znowu do Holandii ale tym razem z... rowerem :) Po pracy będę latał w rowerowym raju :)
Trasa:
Centrum -> Głębokie -> Wołczkowo -> Dobra -> Buk -> Blankensee -> Mewegen -> Boock -> Blankensee -> Buk -> Dobra -> Wołczkowo -> Głębokie -> Centrum
Trasa:
Centrum -> Głębokie -> Wołczkowo -> Dobra -> Buk -> Blankensee -> Mewegen -> Boock -> Blankensee -> Buk -> Dobra -> Wołczkowo -> Głębokie -> Centrum
Bianka inauguracja© Xsystoff
Bianka pierwszy raz w akcji© Xsystoff
Dane wycieczki:
Dystans: | 53.10 | Czas: | 02:05 | AVS: | 25.49 | ||
Vmax: | 53.05 | Temperatura: | 22.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
Kalorie: | kcal | Rower: | Bianchi Impulso |
Stare śmieci
Miałem pośmigać wczoraj po pracy, ale bardzo dobry kolega miał problem z samochodem i potrzebował pomocy. W sumie nawet dobrze się złożyło, bo dzisiaj rano poleciałem do pracy na GT, a po pracy do lasu :) Odwiedziłem tytułowe stare śmieci w postaci Wieleckiej Góry i zjazdu do Polany Harcerskiej. Jejku jak ja tam dawno nie byłem, a przecież kiedyś jeździłem tamtędy feftylion razy :) Banan na twarzy przez cały zjazd, ah jaka mega przyjemność pociskać wąską szutrówką prawie 5 dyszek. Później też dawno nie widziana szoska z Bartoszewa do Grzepnicy i powrót standardowo na Głębokie przez Dobrą. Nawet dobrze mi się śmigało, trochę mnie zmasakrowało 9km prawie non stop pod górę (Golęcino - Warszewo las) ale jak się z nimi uporałem to już było tylko lepiej.
Trasa:
Centrum -> Golęcino -> Warszewo -> Wielecka Góra -> Polana Harcerska -> Pilchowo -> Bartoszewo -> Grzepnica -> Dobra -> Wołczkowo -> Głębokie -> Lasek Arkoński -> Centrum
Trasa:
Centrum -> Golęcino -> Warszewo -> Wielecka Góra -> Polana Harcerska -> Pilchowo -> Bartoszewo -> Grzepnica -> Dobra -> Wołczkowo -> Głębokie -> Lasek Arkoński -> Centrum
Dane wycieczki:
Dystans: | 51.08 | Czas: | 02:05 | AVS: | 24.52 | ||
Vmax: | 44.15 | Temperatura: | 19.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
Kalorie: | kcal | Rower: | GT Outpost |
Odwrotna pętla Stobno
Są takie dni, kiedy człowiek po prostu musi pojeździć, chociażby wiało, padało, grzmiało. Dzisiaj miałem taki świetny humor (ironia mode on), że koniecznie musiałem się rozluźnić na GT-ku. Było pochmurno, lekko wietrznie, tak sobie jeśli chodzi o temperaturę. Mam już trochę dosyć wyjeżdżania z miasta przez Głębokie, więc skusiłem się na ul.Okulickiego i miejscowość Przylep. Zdecydowanie ciekawsza opcja ale pod górkę jakby nie patrzeć. Eska Rock w słuchawce (jednej, bo drugie ucho nasłuchuje samochodów i otoczenia) i ogień ;) No może nie ogień ale płomyczek :D Fajnie, że zaliczyłem wreszcie zjazd do Lubieszyna, a nie podjazd. Za to nóżki skatowałem pod Miodową i wyszło na zero ;)
Trasa:
Centrum -> ul.Okulickiego -> Przylep -> Stobno -> Dołuje -> Lubieszyn -> Dobra -> Wołczkowo -> Głębokie -> ul.Miodowa -> Osowo -> Warszewo -> Centrum
Trasa:
Centrum -> ul.Okulickiego -> Przylep -> Stobno -> Dołuje -> Lubieszyn -> Dobra -> Wołczkowo -> Głębokie -> ul.Miodowa -> Osowo -> Warszewo -> Centrum
W oddali słynny szrot w Stobnie© Xsystoff
Przejazd kolejowy© Xsystoff
Prawie jak u Van Gogha© Xsystoff
Dane wycieczki:
Dystans: | 41.20 | Czas: | 01:34 | AVS: | 26.30 | ||
Vmax: | 65.60 | Temperatura: | 18.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
Kalorie: | kcal | Rower: | GT Outpost |
Dobieszczyn
Wreszcie jakiś przyzwoity dystans w tym roku. Ten wypad to same niespodzianki, najpierw ICM pomylił się o dobre 1.5h jeśli chodzi o rozpogodzenie. Trochę wymarzłem (krótki rękaw + rękawki) ale nie było jeszcze tak źle, natomiast druga niespodzianka to tempo jakim sobie jechaliśmy. Mój dobry kolega jeszcze z podwórka i mój ojciec trzymali sobie do Tanowa 30-31km/h, a później 28km/h do samego Dobieszczyna. Myślałem, że będzie rekreacyjnie kręcenie, a wyszedł przyzwoity jak na moje obecne możliwości trening :) Bardzo miło się jechało, chociaż od Dobrej już czułem nogi. Na deser trzasnęliśmy Miodową i był power, zacząłem od 16km/h, po czym już od pierwszego zakrętu w lewo trzymałem 17-17.5km/h żeby skończyć na wyjeździe z lasu w okolicach 18km/h. I to wszystko po 60km na szosce :) Jestem mega zadowolony z dzisiejszej jazdy, to pewnie przez to, że ogarnąłem zasyfiony napęd i lżej się kręci :D Wracając pocisnąłem z Duńskiej ale trochę do 6 dyszek zabrakło (wmorde wind).
Trasa:
Centrum -> Lasek Arkoński -> Głębokie -> Pilchowo -> Tanowo -> Dobieszczyn -> Stolec -> ścieżka do Dobrej -> Dobra -> Wołczkowo -> Głębokie -> ul.Miodowa -> Osowo -> Warszewo -> ul.Duńska -> Centrum
Trasa:
Centrum -> Lasek Arkoński -> Głębokie -> Pilchowo -> Tanowo -> Dobieszczyn -> Stolec -> ścieżka do Dobrej -> Dobra -> Wołczkowo -> Głębokie -> ul.Miodowa -> Osowo -> Warszewo -> ul.Duńska -> Centrum
Dane wycieczki:
Dystans: | 65.34 | Czas: | 02:33 | AVS: | 25.62 | ||
Vmax: | 57.22 | Temperatura: | 16.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
Kalorie: | kcal | Rower: | GT Outpost |
Miodowa z rana
Jestem hardcorem, po wczorajszym Świdwiu, ustawiłem sobie dzisiaj budzik na 6 rano i już po 30 minutach kręciłem w stronę Lasku Arkońskiego. Tak, wstałem specjalnie godzinę wcześniej niż zwykle, żeby przed pracą trochę pokręcić na rowerze. Pierwszy kilometr był koszmarny, mało mi dupa nie odpadła z bólu. Później przeszło i poleciałem spokojnie w kierunku Głębokiego. Pętla od tzw. spokojnej strony czyli szutrówka z dala od brzegu i moja ukochana Miodowa. Zero mocy w nogach, jednak 10h to mało na regenerację, więc sobie zmłynkowałem podjazd w okolicach 16km/h. Ekstra taka jazda przed pracą, muszę częściej tak robić. Najgorsz był powrót po 16, o ile z radością mijałem stojące w korkach samochody, to wiatr na Jana z Kolna mało mnie nie zdmuchnął z roweru do Odry. Masakra jak dzisiaj wiało po południu. Ogólnie jestem trąba kondycyjnie, wstyd na Biankę wsiadać.
Trasa:
Centrum -> Lasek Arkoński -> Głębokie pętla -> ul.Miodowa -> Osowo -> Warszewo -> Golęcino -> Centrum
Trasa:
Centrum -> Lasek Arkoński -> Głębokie pętla -> ul.Miodowa -> Osowo -> Warszewo -> Golęcino -> Centrum
Dane wycieczki:
Dystans: | 35.04 | Czas: | 01:31 | AVS: | 23.10 | ||
Vmax: | 49.15 | Temperatura: | 15.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
Kalorie: | kcal | Rower: | GT Outpost |
Świdwie
Wypad do Rezerwatu przyrody "Świdwie" z dwoma kolegami z pracy. Piękna pogoda, przyzwoity dystans jak na mtb i sporą dawkę terenu, całkiem fajny avs = piękno tego sportu ;) Nawet myślałem, że się będę nudził jeśli chodzi o tempo, a było bardzo komfortowo. Pod koniec byłem już zmęczony od czasu jazdy i cholernej tarki na szutrze prowadzącym do jeziora. Fajnie tak sobie powspominać, ostatni raz nad Świdwiem byłem... 5 lat temu? Coś koło tego.
Trasa:
Centrum -> Lasek Arkoński -> Głębokie -> Pilchowo -> Tanowo -> Węgornik -> Świdwie -> Węgornik -> Tanowo -> Pilchowo -> Głębokie -> Lasek Arkoński -> Centrum
Trasa:
Centrum -> Lasek Arkoński -> Głębokie -> Pilchowo -> Tanowo -> Węgornik -> Świdwie -> Węgornik -> Tanowo -> Pilchowo -> Głębokie -> Lasek Arkoński -> Centrum
Wieżyczka nad jeziorem© Xsystoff
Widoczek na szuwary© Xsystoff
Taras widokowy© Xsystoff
Kanalik jakich wiele© Xsystoff
Szuwary rajem dla ptaków© Xsystoff
Jezioro w całej okazałości© Xsystoff
Dane wycieczki:
Dystans: | 51.28 | Czas: | 02:24 | AVS: | 21.37 | ||
Vmax: | 42.52 | Temperatura: | 24.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
Kalorie: | kcal | Rower: | GT Outpost |