Informacje

  • Wszystkie kilometry: 4944.34 km
  • Czas na rowerze: 8d 08h 14m
  • Prędkość średnia: 24.69 km/h
  • Więcej informacji.
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl  

Mój rower

 

Szukaj

Znajomi

 

Archiwum


Licznik odwiedzin



Linki

Wpisy archiwalne w miesiącu

Czerwiec, 2013

Dystans całkowity:328.48 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:13:14
Średnia prędkość:24.82 km/h
Maksymalna prędkość:53.05 km/h
Liczba aktywności:6
Średnio na aktywność:54.75 km i 2h 12m
Więcej statystyk

Holandia vol.3 - huragan

Sobota, 15 czerwca 2013 | dodano:15.06.2013Kategoria Bianchi, Szosa





Dzisiaj pogoda była bardzo ciekawa. Najpierw rano lał koszmarnie deszcz, a później wiart mało nie urywał dachów. Znaczy się pogoda idealna do jeżdzenia :) Po sprawdzeniu prognozy (nawet fajną stronkę meteo znalazłem na Niderlandy) okazało się, że jutro ma być pięknie i prawie bezwietrznie, więc pogodziłem się z dzisiejszym odpoczynkiem. Tylko jak wróciłem z pracy do hotelu to przywitało mnie mega słoneczko, bezchmurne niebo i wiatr który może już nie wyrywał drzew ale był nadal koszmarny. No cóż, siedzieć i gapić się w laptopa nie będę, więc zacisnąłem zęby i postanowiłem pojechać w kierunku zachodnim gdzie jeszcze nie byłem. Pierwsze 6km trasy kojarzyłem, pierwsze 6km prowadziło pod wiatr. Co prawda chłopaki nie płaczą, ale taki dystans wystarczył, żeby uronić lezkę ;) avs 21 km/h i tańcząca na prawo i lewo Bianka w rytm podmuchów. Bomba. Zmieniłem kierunek na wschodni i poleciałem 34-35km/h kręcąc korbą raz na 100 metrów ;D Nawet jak wiało z boku to spokojnie dało się utrzymać 26-28km/h ;) Dotarłem tak do miasta o którym Holendrzy mówili krzywiąc się i wcale im się nie dziwię. Pogubiłem się totalnie w jakiejs przemysłowej dzielnicy, a później wjechałem chyba w jakąś biedniejszą okolicę jak na warunki holenderskie. Znowu mnie uratowała nawigacja w telefonie i udało się wyjechać na znane mi tereny. Co prawda pod wiatr ale lepszy rydz niż nic :) Przy okazji znalazłem fajną ścieżkę nad dużym kanałem i jechałem dobre 10km obok płynącego kontenerowca, ciekawa sprawa. Powoli opanowuję na pamięc najbliższą okolicę w promieniu 15km od hotelu ale mimo wszystko ciężko zapamiętać trylion kombinacji i skrzyżowań ścieżek. Jak jadę dalej to już totalnie w nieznane. Nie robiłem zdjęć i mimo wiatru avs lepszy niż ze zdjęciami ale w bezwietrzną pogodę.

Trasa:
Hotel -> Barendrecht -> Nieuweland -> Barendrechtse Veer -> Heerjansdam -> Nederhoven -> Zwijndrecht -> Nederhoven -> Strevelshoek -> Rijsoord -> Zwaantje -> Zwet -> Ridderkerk -> Slikkerveer -> Ridderkerk -> Reyer Oord -> Hordijkerveld -> Reyer Oord -> Ridderkerk -> Hotel
  Dane wycieczki:
Dystans:60.00 Czas:02:27AVS:24.49
Vmax:37.95Temperatura:16.0 HRmax:(%)HRavg(%)
Kalorie:kcalRower:Bianchi Impulso

Holandia vol.2

Piątek, 14 czerwca 2013 | dodano:14.06.2013Kategoria Szosa, Bianchi





Miałem zaplanowaną w google maps trasę, ba nawet kawałek przejechałem na monitorze dzięki street view. I co? I nic. Na pierwszym rondzie pomyliłem drogę i wylądowałem nie wiem gdzie ;) To też jest fajne uczucie, jechać niewiadomo gdzie, byle do przodu i podziwiać czysty i piękny kraj z milionem kanałów, stawów, jeziorek, rzeczek. Mimo wszystko w pewnym momencie kompletnie się zgubiłem i musiałem użyć Nokia Maps, dobrze że przezornie wrzuciłem mapę Holandii. Co prawda później zgubiłem się jeszcze ze dwa razy ale przynajmniej wiedziałem mniej więcej gdzie jestem i w którym kierunku jechać :) Powoli opanowuję okolicę i muszę powiedzieć, że jest bombowo. Zjeździłem dzisiaj zamiast międzymiastowych - przyautostradowych ścieżek, centra miasteczek i prowincję. Miejscami ścieżki były trochę gorszej jakości ale było bardzo urokiliwie, pusto i miło. Średnia zassała ale bardziej skupiłem się na zdjęciach i okolicy niż na naparzaniu kilometrów. Najciekawsze spotkanie miałem z jakimś autochtonem, może nie żulek ale aparycja taka typowo... w każdym razie twarz miał ogorzałą rzekłbym :D Zapytał się coś po holendersku jak go wyprzedzałem, a później pogadaliśmy po już angielsku (tak, tam absolutnie wszyscy władają tym językiem). To był chyba najzabawniejszy dialog w moim życiu.

- Where are you going?
- I don`t know....
- In which direction?
- I don`t know...
- So, what do yo want to see?
- I don`t know... Holland?
- How far you want to go?
- I don`t know, just ahead...
- Hahaha, so where are you sleeping?
- Ridderkerk.
- Ohhh, Ridderkerk is in that direction :)

Trasa:
Hotel -> Zwet -> Zwaantje -> Rijsoord -> Strevelshoek -> Oranjewijk -> Barendrecht -> Ziedewijdijk -> Bijdorp -> Nieuweland -> Heerjansdam -> Zwijndrecht -> Heerjansdam -> Strevelshoek -> Rijsoord -> Wevershoek -> Zwaantje -> Zwet -> Zwaantje -> Zwet -> Hotel

Jedno z małych miasteczek © Xsystoff


Musi być wiatrak! © Xsystoff


Wiatrak z innego ujęcia © Xsystoff


Bianchi w krainie tulipanów © Xsystoff


Jeszcze jedno ujęcie Bianki © Xsystoff


Boczna droga od bocznej drogi © Xsystoff


Uwielbiam ten czerwony asfalt © Xsystoff


Piękne widoki © Xsystoff


Woda, wszędziej woda © Xsystoff


Bardzo fajna mapka okolicy © Xsystoff


Kolejna boczna uliczka od bocznej uliczki © Xsystoff


Strasznie mi się podobają te miasteczka © Xsystoff


Nawet nie wiem gdzie to było :) © Xsystoff

  Dane wycieczki:
Dystans:53.00 Czas:02:13AVS:23.91
Vmax:41.63Temperatura:18.0 HRmax:(%)HRavg(%)
Kalorie:kcalRower:Bianchi Impulso

Holandia

Wtorek, 11 czerwca 2013 | dodano:11.06.2013Kategoria Bianchi





Dzisiaj spełniłem jedno ze swoich marzeń, czyli ja, Bianka i Holandia :) Ten kraj ciężko opisać z perspektywy roweru, bo to co tutaj się dzieje jest mało racjonalne dla przeciętnego mieszkańca Polski. Dróg rowerowych jest miliard, bilion, tryliard kilometrów. Skrzyżowań, rozjazdów, kombinacji, możliwości jest feftylion, ciężko się jeździ, bo na każdym skrzyżowaniu jest kilka scieżek rowerowych i cięzko coś wybrać ;) W samym centrum miasta cięzko pojechać szybciej, bo jest w miarę tłoczno i co chwilę coś się krzyżuje ale za to drogi rowerowe "międzymiastowe"... no cóż powiem tylko, że chyba wzdłuż wszystkich autostrad (a jest ich ogromna ilość), biegną ścieżki, tak, dobrze przeczytaliście, ścieżki lecą wzdłuż autostrad. Z każdego miasta do każdego miasta, nawet najmniejszego jest ścieżka. To jest absolutny kosmos. W większości przypadków są po obu stronach drogi i zajmują więcej miejsca niż pas dla samochodów. Do tego ilość rowerzystów jest porażająca. Śmigałem na przedmieściach Rotterdamu i po okolicznych miejscowościach i powiem tak: nie spotkałem dziesiątków szosowców. Ja ich spotkałem tysiące. Szosowiec za szosowcem, cale stada popylające po 30km/h+. Masakra. I tylko jedno spotkane MTB. Zresztą co ja będę gadał, popatrzcie na foto. Heh, kostki brukowej jakoś nie spotkałem ;) Ciekawe czemu...

Trasa:
Hotel -> Ridderkerk -> Rijsoord -> Krommeweg -> Hendrik-Ido-Ambacht -> Zwijndrecht -> Nederhoven -> Achter-Lindt -> Nederhoven -> Zwijndrecht -> Rijsoord -> Zwet -> Reyer Oord -> Groenenhagen-Tuinenhoven -> Tuinenhoven -> IJsselmonde -> Rivium -> IJsselmonde -> Tuinenhoven -> Groenenhagen-Tuinenhoven -> Reyer Oord -> Zwet -> Hotel

Pierwsza napotkana miejscowość © Xsystoff


Czyli Ridderkerk © Xsystoff


Staw made in NL © Xsystoff


Drogowskazy na międzymiastowej ścieżce © Xsystoff


Ścieżka międzymiastowa © Xsystoff


Piękny, holenderski asfalcik © Xsystoff


Fajny dom na wodzie © Xsystoff


Miejska ścieżka © Xsystoff


Bianka w całej okazałości © Xsystoff


Widok od frontu © Xsystoff


Kolejna ścieżka w centrum miasta © Xsystoff


Wioska i po obu stronach wiadomo co © Xsystoff


Nawet nie ma co komentować © Xsystoff


Piękny widoczek :) © Xsystoff


Owieczki się pasące © Xsystoff


Tak, tak pasą się przy ścieżce ;) © Xsystoff


Kolejny ciekawy domek © Xsystoff


Widok na wodę © Xsystoff


Oczywiście na moście wiadomo co jest, ścieżka © Xsystoff


Jeszcze raz widoczek © Xsystoff


Międzymiastowa ścieżka © Xsystoff


Jechać cały czas przed siebie © Xsystoff


Pola, łąki i coś tam jeszcze ;) © Xsystoff

  Dane wycieczki:
Dystans:50.16 Czas:01:59AVS:25.29
Vmax:42.01Temperatura:21.0 HRmax:(%)HRavg(%)
Kalorie:kcalRower:Bianchi Impulso

Mała pętla Niemcy

Niedziela, 9 czerwca 2013 | dodano:09.06.2013Kategoria Bianchi, Szosa





Oj czego to się nie robi żeby pojeździć w taką piękną niedzielę na takim pięknym rowerze ;) O 12 miałem imprezę firmową, więc wstałem w wolny dzień już o 7 (omg!) i pocisnąłem w stronę Niemiec. Umówiłem się z ojcem na Głębokim i rachu ciachu przeskoczyliśmy do zachodnich sąsiadów. Bardzo fajne kręcenie dzisiaj wyszło, tempo lajtowe ale za to jaka radocha! Po drodze spotkaliśmy mnóstwo rowerzystów jadących na zlot gwiaździsty, ale jak to bywa przy takich zlotach jechali strasznie wolno, więc wszystko wyprzedzaliśmy. Spotkaliśmy też Niemca który stwierdził "Bianchi - gute Fahrrad", a sam jechał na jakimś wynalazku Porsche :) Na dzisiaj nie pozostaje nic innego jak zabrać się za upychanie roweru do samochodu (sedan bez składanej tylniej kanapy :( ) i jutro lecieć do NL. Bajka!

Trasa:
Centrum -> Głębokie -> Wołczkowo -> Dobra -> Buk -> Blankensee -> Mewegen -> Boock -> Plöwen -> Blankensee -> Buk -> Dobra -> Wołczkowo -> Głębokie -> Centrum
  Dane wycieczki:
Dystans:61.14 Czas:02:25AVS:25.30
Vmax:48.02Temperatura:20.0 HRmax:(%)HRavg(%)
Kalorie:kcalRower:Bianchi Impulso

Bianchi!!!

Piątek, 7 czerwca 2013 | dodano:08.06.2013Kategoria Szosa, Bianchi





Tak, wreszcie nadeszła ta wiekopomna chwila i polatałem na Biance. Słowo "latać" jest tutaj bardzo dobre, ponieważ Włoszka unosi się nad ziemią. Szybkość zaklęta w aluminium. Rower jest po prostu petardą! Nie obyło się bez trudności, nie jeździłem dokładnie 3 lata na szosie (bez 5 dni) i zapomniałem już jak się wpina w szosowe spd-r. Jest trudno, jest ślisko, jest hardcorowo ;) Do tego w Whistle miałem osprzęt Campy, tutaj jest Shimano więc też trochę zajęło połapać się w tym wszystkim. Jak już wyjechałem z centrum i oponowałem jako tako zmiane przełożeń oraz wpinanie się w pedały, to o przednia przerzutkę zaczął strasznie ocierać łańcuch na blacie :( Rower był na regulacji w listopadzie, a mamy czerwiec i się linka wyciągnęła. Na tyle ile miałem siły w rękach to naciągnąłem ale i tak sensowana kadencja była do maks 28km/h. Nic to, w domu sobie to naprawiłem, a Bianka i tak jest cudeńkiem ♥ Jako ciekawostkę powiem, że w poniedziałek wyjeżdżam znowu do Holandii ale tym razem z... rowerem :) Po pracy będę latał w rowerowym raju :)

Trasa:
Centrum -> Głębokie -> Wołczkowo -> Dobra -> Buk -> Blankensee -> Mewegen -> Boock -> Blankensee -> Buk -> Dobra -> Wołczkowo -> Głębokie -> Centrum

Bianka inauguracja © Xsystoff


Bianka pierwszy raz w akcji © Xsystoff

  Dane wycieczki:
Dystans:53.10 Czas:02:05AVS:25.49
Vmax:53.05Temperatura:22.0 HRmax:(%)HRavg(%)
Kalorie:kcalRower:Bianchi Impulso

Stare śmieci

Środa, 5 czerwca 2013 | dodano:05.06.2013Kategoria GT, Szosa, Teren





Miałem pośmigać wczoraj po pracy, ale bardzo dobry kolega miał problem z samochodem i potrzebował pomocy. W sumie nawet dobrze się złożyło, bo dzisiaj rano poleciałem do pracy na GT, a po pracy do lasu :) Odwiedziłem tytułowe stare śmieci w postaci Wieleckiej Góry i zjazdu do Polany Harcerskiej. Jejku jak ja tam dawno nie byłem, a przecież kiedyś jeździłem tamtędy feftylion razy :) Banan na twarzy przez cały zjazd, ah jaka mega przyjemność pociskać wąską szutrówką prawie 5 dyszek. Później też dawno nie widziana szoska z Bartoszewa do Grzepnicy i powrót standardowo na Głębokie przez Dobrą. Nawet dobrze mi się śmigało, trochę mnie zmasakrowało 9km prawie non stop pod górę (Golęcino - Warszewo las) ale jak się z nimi uporałem to już było tylko lepiej.

Trasa:
Centrum -> Golęcino -> Warszewo -> Wielecka Góra -> Polana Harcerska -> Pilchowo -> Bartoszewo -> Grzepnica -> Dobra -> Wołczkowo -> Głębokie -> Lasek Arkoński -> Centrum
  Dane wycieczki:
Dystans:51.08 Czas:02:05AVS:24.52
Vmax:44.15Temperatura:19.0 HRmax:(%)HRavg(%)
Kalorie:kcalRower:GT Outpost



Blogi rowerowe na www.bikestats.pl