Informacje

  • Wszystkie kilometry: 4944.34 km
  • Czas na rowerze: 8d 08h 14m
  • Prędkość średnia: 24.69 km/h
  • Więcej informacji.
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl  

Mój rower

 

Szukaj

Znajomi

 

Archiwum


Licznik odwiedzin



Linki

Wodospad, burza i dziki

Sobota, 4 sierpnia 2012 | dodano:04.08.2012Kategoria GT, Szosa





Chciałem wpisać tytuł "prysznic" ale wtedy bym grubo przesadził, to nie był prysznic, to był wodospad. Zaczęło się od porannego, szybkiego sprawdzenia radaru berlińskiego (zero opadów...) i w drogę. Było bardzo przyjemnie, świeciło słoneczko, temperatura 21*C, prawie idylla. W Tanowie zauważyłem pierwsze ciemniejsze chmury, ale były daleeeeko i nie wyglądały groźnie. 5km dalej w Tatyni już zacząłem się niepokoić, bo za mną robiło się coraz brzydziej. Telefon do ojca żeby sprawdził co widać na radarze i niestety zwrotne info było mało optymistyczne -> od zachodu idzie wielki deszcz. Dałem w palnik i w tempie 32-33km/h dojechałem do Jasienicy, po czym skręciłem na Police. Myślałem, że na lajcie ucieknę przez Przęsocin do Szczecina, ale to chmurzysko zapierdzielało na wschód w astronomicznym tempie. Zdąrzyłem dojechać do Polic i niestety zaczął się prysznic. Uciekłem do sklepu rowerowego Góral, pogadałem z właścicielem, obczaiłem szosówki i tak przeczekałem ulewę i burzę. Po 40 minutach przejaśniło się jako tako i przestało grzmieć, więc dałem nogę do domu. Po 10 minutach spowrotem wróciła ulewa i kolejne 20km pokonałem w najgorszym deszczu w życiu. Po prostu wodospad z nieba. Z Polic do Siedlic i Leśna Górnego fajnie się rozgrzałem, bo to jednak ładny podjazd, więc było mi ciepło. Momentami kałuże na drodze były tak wielkie, że na mtb miałem obawy czy nie strzelę gleby. Za Pilchowem wjechałem w tak głęboką kałużę, że mało nie strzeliłem otb, miała kilkanaście cm głębokości. Szczerze mówiąc, będąc totalnie mokrym miałem już wszystko w 4 literach i miałem fajną zabawę tnąć gigantyczne kałuże lub rzeki płynące po drodze. Szczególnie podobał mi się Lasek Arkoński, gdzie pięknie pachniało wilgotnym lasem. Już w centrum znowu zaczęło grzmieć i się błyskać, więc przestało być fajnie i przyspieszając tempo wróciłem do domu. Lato w tym roku jest do dupy, mimo że miałem dzisiaj spory fun to nie chciałbym tego powtarzać w najbliższym czasie. Samo ogarnięcie roweru trochę mi zajęło, bo piach był wszędziej. Całe szczęście, że nie byłem na szosówce, bo bym nie wrócił, tylko trzeba by było wzywać wóz techniczny :) Przeglądam oferty szosówek i niedługo grande final. Foty jeszcze ze słonecznej części jazdy.

Trasa:
Centrum -> Głębokie -> Pilchowo -> Tanowo -> Witorza -> Tatynia -> Wieńkowo -> Jasienica -> Police -> Siedlice -> Leśno Górne -> Pilchowo -> Głębokie -> Lasek Arkoński -> Centrum

Zakłady Chemiczne Police © Xsystoff


Koniec Tatyni © Xsystoff


Niby piękna pogoda © Xsystoff

  Dane wycieczki:
Dystans:52.00 Czas:01:58AVS:26.44
Vmax:42.91Temperatura:21.0 HRmax:(%)HRavg(%)
Kalorie:kcalRower:GT Outpost



Komentarze
Ja dzisiaj wyszedłem, zrobiłem niecałe 2 km i zwiałem do domu jak zobaczyłem jaka burza nadciąga :)
saren86
- 18:47 sobota, 4 sierpnia 2012 | linkuj
No to czekamy z niecierpliwością :)
maccacus
- 18:14 sobota, 4 sierpnia 2012 | linkuj
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa piast
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]


Blogi rowerowe na www.bikestats.pl